Rynek aut zabytkowych w Polsce rozwija się z roku na rok. Nie ma w tym nic dziwnego w końcu stare auta mają duszę. Nie są to nowoczesne plastikowe zabawki z małolitrażowymi silnikami, które są wyżyłowane do niewiarygodnych osiągów.
Kiedyś było inne podejście do klienta. Samochód miał służyć nabywcy przez lata dzięki czemu zrodziło się wiele pięknych historii. Dodatkowo nie było tak wielu ograniczeń prawnych więc nikogo nie dziwiły siedmiolitrowe silniki V8 o mocy dochodzącej do 400 kM. Oczywiście stare samochody nie są piękne tylko dlatego, że mają duże silniki i wysoką żywotność. Tworzone były tak aby cieszyć: oko – gdy do niego podchodziłeś i duszę- gdy już przekręciłeś kluczyk i usłyszałeś warkot silnika. Zdecydowanie, auta z lat 60 są niesamowite.
Ale wróćmy do tematu inwestycji. Tak jak wspomniałem rynek aut zabytkowych w Polsce rozwija bardzo dynamicznie. Można to zaobserwować po tym jak powstają kolejne organizacje związane z całą kulturą. Czy to targi branżowe jak np. Auto Nostalgia w Warszawie, która w 2016 roku zorganizowała już 6. edycję imprezy, albo Oldtimer Warsaw Show, które w tym roku debiutowała na dużej większej przestrzeni w halach Maximus w Nadarzynie. Co ciekawe na Oldtimer Warsaw Show odbyła się również licytacja aut zabytkowych i co ważne zainteresowanych nie brakowało. Pod młotek trafiło nawet Ferrari 512 BB, którego cena minimalna zaczynała się od 1 450 000 zł. Co prawda na licytacje takiego auta w Polsce jest jeszcze za wcześnie, ale w Stanach nikogo nie dziwią już auta sprzedawana za sumę z sześcioma zerami. Dolarów oczywiście. W Polsce jest również organizacja, która zajmuje się stricte organizowaniem licytacji aut zabytkowych. Podczas aukcji Ardor Auctions we wrześniu 2015 roku, która odbyła się na Stadionie Narodowym (mają rozmach!), wylicytowany został Jaguar E-type z 1973 roku za 145 000 zł!
Trzeba też pamiętać o gazetach, które całą tematykę poświęcają klasykom. Gorąco polecam Classic Auto a szczególnie numer 112 ze stycznia 2016 roku z Mustangiem Fastbackiem GT z 1968, który wg nas jest najlepszym Mustangiem w Polsce i jednym z najlepszych na świecie. Super inicjatywą jest też Classic Auto Cup, który współorganizują.
To jak rozwija się kultura aut zabytkowych w Polsce ma ogromny wpływ na wzrost wartości starych samochodów, ale to nie jest najważniejsze. Porozmawiajmy na liczbach. My najlepiej znamy się na Mustangach z lat ’60 dlatego posłużymy się przykładami właśnie tych samochodów. Pomocna będzie baza danych jednego z najbardziej uznanych ubezpieczycieli aut zabytkowych w Stanach – Hagerty, w której znajdziemy wykresy obrazujące jak zmieniały się wartości aut na przestrzeni lat.
Pamiętacie kryzys w 2008 roku? Spowodowany był kredytami hipotetycznymi rozdawanymi praktycznie każdemu (polecam film „Big Short”) przez co wiele osób straciło domy a na rynkach finansowych wybuchła prawdziwa panika.
No to spójrzmy jak to wyglądało w przypadku Mustanga Coupe z 1965 roku z silnikiem High Performance 289ci (4,7l) o mocy 271 kM. Jest to bardzo unikatowa wersja oznaczona literą „K” w numerze VIN.
Poszczególne linie odpowiadają stanom aut. Najwyższa to klasa światowa, zachowane w oryginalnym stanie itp. Najniższa to auta wymagające kompletnej renowacji
Kilka tygodni temu na jednym z lokalnych portali ogłoszeniowych w Stanach znaleźliśmy takiego Mustanga (zdjęcie) w naprawdę dobrym stanie za 30 000$. Jak widać da się jeszcze znaleźć dobrą okazję.
Ale to jest bardzo unikatowy samochód. Jak zatem ma się sprawa z bardziej popularnymi Mustangami? Weźmy na przykład Mustanga, którego aktualnie mamy w ofercie w Polsce.
Jest to Fastback z 1967 roku z silnikiem 289ci (4,7l) o mocy 200 kM, który oznaczony jest literą „C” w numerze VIN. Pełny opis
Jak widać temu modelowi Mustanga kryzys też nie był straszny a jego wartość stale rośnie.
Weźmy pod lupę jeszcze jednego droższego Mustanga. Fastback z 1968 roku z silnikiem 390ci (6,4l) o mocy 325 kM. Ten model oznaczony jest literą „S” w numerze VIN.
Jak widać podczas kryzysu nie stracił na wartości a na przestrzeni 8 lat (2006-2014) jego wartość się podwoiła. Dokładnie takiego Mustanga sprowadziliśmy na życzenie jednego z naszych klientów. Na pewno nie żałuje decyzji. Posłuchajcie jak pracuje jego Mustang.
A co ważniejsze jego Mustang jest jeszcze więcej warty niż przeciętny S-code z 1968 roku. Dlaczego? Przez unikatowość. Tylko jeden taki wyjechał z fabryki. Pełny opis
No dobrze. Wiemy już, że inwestowanie w klasyki się opłaca. Dlaczego więc WARTO zainwestować w klasyka? Odpowiedz jest prosta. Czy sztabka złota, albo mieszkanie pozwoli Ci na taką zabawę?
Jeśli zainteresował Cię temat Mustangów lub innych zabytkowych amerykańskich odezwij się do nas. Chętnie pomożemy Ci zdobyć wymarzoną inwestycję!
kontakt@inwestujwklasyka.pl
+48 510 725 666 (Mateusz PL)
+1 636 577 2693 (Paweł USA)
PS. Jeśli nie wiesz jak przekonać żonę pokaż jej to zdjęcie i obiecaj częstsze rodzinne wypady za miasto na piknik. 🙂
PS 2. A jeśli nie masz żony to może przekona Cię zakupu Mustanga ten film