Chevrolet Corvette C3
Cóż, co tu dużo mówić: kultowa dzisiaj Vette C3 była w końcu niczym innym jak następczynią doskonałej C2. Ponieważ mamy do omówienia dosyć dużo rzeczy (i tak to mocno skrócę) zamiast robić przydługi wstęp, po prostu przekieruję Cię do poprzedniego wpisu LINK
My od razu tymczasem przejdziemy do początków naszego dzisiejszego bohatera.
Wszystko zaczęło się już na początku roku 1964 kiedy to pod kierownictwem Billa Mitchella Larry Shinoda zaprojektował koncept, który nazwano Mako Shark II. Auto pokazano opinii publicznej w kwietniu 1965 roku i to właśnie ten wóz posłużył jako wzór dla przyszłej C3. A wyglądał on tak:

Pod względem mechanicznym nowa Corvette nie wprowadziła żadnych nowych standardów, gdyż większość podzespołów została przeniesiona wprost z C2: ten sam rozstaw osi, podwozie oraz zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu. Gama silnikowa również była bardzo podobna. Ale skoro coś się sprawdza, to po co to na siłę zmieniać?
Na szczęście odświeżona stylistyka nadwozia sprawiała, że nikt nie miał wątpliwości co do faktu, iż C3 to nowa generacja Vette, a nie tylko daleko posunięty facelifting „dwójki”. Choć, tak jak wspomniałem powyżej, stylistyka bardzo mocno nawiązywała do konceptu Shinody, ostatecznie została znacząco ugrzeczniona względem pierwowzoru. Ogromne osłony błotników uległy gwałtownemu skurczeniu. Grill umieszczony w dolnej części przodu samochodu był o wiele większy. Także sposób w jaki chowano przednie reflektory był nieco inny. Zastosowano chromowane zderzaki. Zrezygnowano również z tak długiej linii dachu, a żaluzje na tylnej szybie zastąpiono pionowym oknem które można było wyjąć.
Także wnętrze było zupełnie nowe. W standardzie kierowca posiadał obrotomierz, który wraz z prędkościomierzem znajdował się tuż przed jego oczami za kierownicą. Pozostałe wskaźniki umieszczono na środku deski rozdzielczej.
Debiutująca w roku 1968 Corvette C3 dostępna była w dwóch wersjach nadwoziowych. Pierwsza z nich to oczywiście coupe, które posiadało zdejmowane sekcje dachu w efekcie czego tworzył nam się tzw. T-top. Jeśli jednak marzyliśmy o nieustannym wygrzewaniu się w kalifornijskim słońcu i wietrze we włosach idealną propozycją był kabriolet.
Jeśli chodzi o silniki i ich wersje to cóż: pod maską C3 przewinęło się tyle jednostek napędowych, że ich wymienienie oraz dokładne opisanie zajęłoby mi tyle samo co omówienie historii samego samochodu. Dlatego tą kwestię postaram się ograniczać do najważniejszych rzeczy.
Podstawowym motorem była V8-semka o oznaczeniu L30 i pojemności 327 cali (5.4 L), która generowała całkiem przyzwoite 300 HP mocy przenoszonych na tylne koła. Największym oprawcą w stadzie był jednak potężny, 427-calowy (7.0 L) big-block który w najmocniejszych wersjach potrafił wycisnąć 435 HP. W roku 1969 pojawiła się wersja ZL1, ówcześnie nazwana przez magazyn Motor Trend najszybszym autem seryjnym w historii. Jego oficjalna moc wynosiła 430 HP, choć w rzeczywistości mogło być to nawet 460 HP.

Co ciekawe boczne wydechy można było sobie kupić tylko w 1969 roku. Vette z pierwszego zdjęcia pochodzi co późniejszych lat, co oznacza, że element ten nie jest fabryczny. Kolejną ciekawostką jest fakt, że od roku 1969 na przednich błotnikach pojawiły się napisy „Stingray”. Było to nawiązanie do C2, jednak nazwa tamtej generacji była zapisywana jako: „Sting Ray”. W przypadku C3 emblemat „Stingray” pojawiał się do roku 1976 włącznie po czym zniknął.
Vette z roku 1970 i 1971 są stylistycznie bardzo podobne do tych z lat poprzednich. W tym czasie jednak pod maską zaszło kilka istotnych zmian. Pojawiły się także takie topowe wersje jak ZR1 (1970) oraz ZR2 (1971). Blok 427-ki rozwiercono do 454 cali (7.4 L) tworząc tym samym motor o oznaczeniu LS5. Generował on moc 390 HP i stosowany był także w innych autach Chevroleta w tym Chevelle SS.
Jednocześnie do C3 wprowadzono nowego, 302-calowego (4.9 L) small-blocka nazwanego LT-1. Wywodził on się z formuły Trans Am i montowano go również pod maską Camaro Z/28. Wersja z Corvette była jednak o 10 HP mocniejsza co dawało nam razem 370 HP.
W roku 1971 obok LS5 zaczęto oferować także LS6 (tylko w tym roku) o mocy aż 425 HP: według mnie jest to jeden z najlepszych amerykańskich silników tamtego okresu. Jednak zaostrzone normy emisji spowodowały konieczność obniżenia kompresji w efekcie czego pozostałe jednostki zostały nieco „wykastrowane”.
Moc dalej spadała: w roku 1972 LT-1 miał już tylko 225 HP, a LS5 270 HP. Podstawowa 350-tka (5.7 L) generowała śmiesznie małą wartość 200 HP.
W roku 1973 dostępne były już jedynie trzy jednostki napędowe: 350 L48 (190 HP), 350 L82 (250 HP) oraz 454 LS5 (275 HP). Rok później wywalono z oferty 454-kę. Moc silników sięgnęła dna w roku 1975: L48 wyciągał już tylko 165 HP. a L82 205 HP. Dopiero w 1976 troszkę się poprawiło: kolejno 180 HP i 210 HP. W owym czasie Chevrolet Corvette mógł zostać pokonany podczas wyścigu nawet… przez najmocniejsze wersje malutkiego Mustanga II! Cóż, takie były uroki uroki kryzysu paliwowego.
W międzyczasie Corvette przeszła wiele zmian stylistycznych. Od roku 1973 zaczęto montować z przodu długie, zintegrowane z nadwoziem zderzaki: było to spowodowane nowymi przepisami federalnymi. W 1974 tą samą „operację” przeszedł także tył samochodu. W roku 1975 z oferty wyrzucono kabriolet, a rok później wymieniono maskę. W 1978 zastosowano podłużną tylną szybę w miejsce pionowej: tym samym Vette zyskała wygląd fastbacka. W tym samym roku samochód posłużył jako pojazd bezpieczeństwa w wyścigu Indianapolis 500, w efekcie czego zaczęto sprzedawać repliki pace carów. W roku 1980 nieco przestylizowano nadwozie przez co zyskało ono zdecydowanie bardziej agresywny wygląd. Na tyle dodano także tzw. ducktail spoiler, widoczny na zdjęciu głównym.
W 1981 produkcję modelu przeniesiono z St. Louis (Missouri) do Bowling Green w stanie Kentucky. Nowa wytwórnia była dedykowana właśnie dla Corvette co w pozytywny sposób wpłynęło na jakość wykonania.
Rok 1982 był ostatnim w którym produkowano C3. Auta z tego rocznika można było dostać tylko i wyłącznie ze skrzynią automatyczną. Moc silników wahała się w granicach 180-230 HP. Po raz pierwszym zastosowano także wtrysk paliwa o nazwie Cross-Fire. Ponieważ na horyzoncie było już widać nową C4 wydano także pożegnalną wersję Collector Edition. I tym samym po 14 latach Chevrolet Corvette C3 odszedł na zasłużoną emeryturę.
Krystian Pyszczek
Więcej moich opisów amerykańskich aut znajdziesz na mojej stronie FB – LINK